Darzbór koleżanki i koledzy!
Zbliża się powoli błogi okres leniuchowania, chlania na umór i ćpania zwany łikendem, tymczasem my jeszcze nie umówieni na polowanie. Martwi mnie to i postanowiłem temu przeciwdziałać. Na sobotę już kładę lachę, ale za to niedziela, ale za to niedziela, niedziela będzie dla nas, jak to śpiewa świętej pamięci Krzysztof Klenczon - nieodżałowany lider czerwonych gitar. zgłaszać pomysły!
8 komentarzy:
Madi pisal mi, ze on moze jutro o 9tej rano (sic!). jesli jakims cudem bym wstal na tą godzinę i zdobyl swoj rower, to tez moge grac.
hmm, trójka nas jest? ja bym od biedy wstał na 9
Teo i Rudy chętni na jutro na 10tą z tego co wiem.
jaki jest stan reszty ekipy?
ok i wszystko fajnie wyszło. dzięki za polo!
we wczorajszym meczu mogliśmy zobaczyć wszystko co kochamy w polo - ekwilibrystyczne upadki, kraksy, dryblingi, dwie cokolwiek cufalskie bramki Teo, bo jedna strzelona z kąta 179 stopni, natomiast druga z 200 metrów, a także wczuć się w ten przyjemny swąd palonej gumy. dziękujemy
Ty HIPSTERZE! normalny rowerzysta się tak nie wysławia!
kąt 179,5.
to najbardziej obelżywa rzecz jaką w życiu usłyszałem!
:D
Prześlij komentarz